Dziecko pod kloszem, czyli o nadopiekuńczych rodzicach

I

„Synku, zostaw to mamusia zrobi to za Ciebie”, ile razy słyszeliście taki tekst w swoim otoczeniu? A może sami wielokrotnie używacie go w relacjach ze swoimi dziećmi? Jesteście nadopiekuńczymi rodzicami, czy może właśnie zostawiacie swoim dzieciom wolną rękę?

W USA specjaliści mówią o epidemii nadopiekuńczych rodziców, którzy niemal jak helikoptery krążą stale nad swoimi dziećmi,  starając się je w pełni kontrolować, wyręczając nawet w najprostszych zadaniach. Wg amerykańskich naukowców to właśnie nadopiekuńczość rodziców jest uznawana za jeden z głównych czynników wywołujących problemy ze zdrowiem psychicznym nastolatków. Wynikać to może z faktu, że w pewnym wieku takie wyręczane we wszystkiego dzieci, nie potrafią sobie poradzić samodzielnie z najprostszymi rzeczami. Nie potrafią samodzielnie funkcjonować w życiu codziennym, nie potrafią sobie same poradzić z najprostszymi zadaniami jakie stawia przed nimi codzienna rzeczywistość. Nie potrafią podejmować odpowiedzialnych decyzji. A jeśli jakąś decyzję podejmą, nie czują się za nią odpowiedzialni.

Ostatnio usłyszałam, że mama pięcioletniego dziecka, podczas pobytu na placu zabaw jest stale przy nim, nie odstępując go na krok. Dla mnie taka sytuacja jest nie do pomyślenia. Franek, Julek zresztą też na placu zabaw poruszają się bez mojej ciągłej asysty. Taki stan rzeczy w przypadku Franka trwa od czasu, kiedy skończył ok 2 lata. Nie wynika to z faktu mojego lenistwa, ale właśnie z chęci uczenia go samodzielnego funkcjonowania. Pozostawienie dziecku wolnej ręki przyczynia się do tego, że wytwarza ono w sobie świadomość istnienia innych osób spędzających czas w tym samym co ono miejscu i w ten sposób dziecko uczy się funkcjonowania w towarzystwie innymi osób, ma wpływ na podejmowanie samodzielnych decyzji: co chce robić, gdzie iść, czy  z kim się bawić. Moja rola na placu zabaw polega na obserwowaniu i ewentualnym reagowaniu jeżeli widzę, że coś się dzieje.

CZYM JEST NADOPIEKUŃCZOŚĆ

Nadopiekuńczość to cecha charakteryzująca relacje na poziomie rodzic — dziecko. Wiąże się z wychowaniem dziecka. Rodzicielska postawa to wiedza o swoim dziecku i uczucia jakie ich łączą. Na postawę rodzicielską w dużej mierze wpływają doświadczenia z dzieciństwa samych rodziców.

Wiadomo, że każdy rodzic powinien czuwać nad bezpieczeństwem swoich dzieci, ale nie powinien starać się go kontrolować na każdym kroku.

Nadopiekuńczość wiąże się na koncentracji rodzica na samym dziecku, często z pominięciem swoich potrzeb. Jest to potrzeba stałej kontroli dziecka nawet w najprostszych czynnościach codziennych.  Dziecko nie ma obowiązków, rodzic najczęściej nic nie wymaga, a wszystko wykonuje za dziecko. Dziecko nadopiekuńczego rodzica nie ma możliwości zakomunikowania swoich potrzeb i wyrażenia własnego zdania. Nie ma własnego czasu, bo wszystko ma zorganizowane przez rodzica, często również kolegów wybierają rodzice. Co stoi za nadopiekuńczością?  Niejednokrotnie, jest to chęć wykreowania idealnego rodzicielstwa.

KONSEKWENCJE NADOPIEKUŃCZONOŚĆI

Jak wspomniałam, dziecko stale wyręczane, kontrolowane ma problemy z samodzielnym funkcjonowaniem. Dziecko takie ma poczucie, że świat poza domem rodzinnym jest zły. Jest przekonane, że rodzice rozwiążą zań wszystkie problemy i wszystko za nie załatwią. Zanika potrzeba wysilania się.. Towarzyszy temu brak poczucia, że każde zachowanie może przynieść określone konsekwencje. Czasami przyjemne, a czasami przykre.  Ciągłe wyręczanie dziecka przyczynia się do zaburzenia rozwoju ruchowego i społecznego dziecka już od najmłodszych lat.

Dzieci stale spędzające czas w towarzystwie dorosłych nie potrafią komunikować się z rówieśnikami. Nie potrafią również pokazać swojej niezależności, mają problemy z podjęciem samodzielnym najprostszej decyzji. Jak widać zachowanie rodziców wywiera wpływ na to jakie będą nasze dzieci, jak będą potrafiły rozwiązywać problemy w przyszłości. I ma to miejsce już od bardzo wczesnego etapu rozwoju dziecka.

Negatywnym elementem nadopiekuńczości jest ciągłe stosowanie przez rodziców zakazów i nakazów. Jakże częstą konsekwencją takiego podejścia bywa bunt nastolatka, wywołany chęcią wyrwania się z zaklętego kręgu zakazów i nakazów, a skutki tego nierzadko bywają niefajne. Stała kontrola dziecka w pewnym wieku może być również przyczyną kpin ze strony rówieśników. Kiedy dzieci bardzo potrzebują akceptacji ze strony rówieśników, nadopiekuńczość psuje takiemu dziecku image w oczach rówieśników, zaznane drwiny ranią boleśnie, co prowadzi do  negatywnych konsekwencji dla samego dziecka.

Stosowanie takiego parasola ochronnego nad swoim dzieckiem z pewnością będzie prowadzić do zaburzenia rozwoju jego samodzielności i umiejętności decydowania o własnej osobie. Dzieci nadopiekuńczych rodziców maja problemy z radzeniem sobie ze stresem i porażkami w dorosłym życiu.

POZWÓL DZIECKU NA SAMODZIELNOŚĆ

Osobiście staram się dawać moim dzieciom w codziennym funkcjonowaniu sporo samodzielności. Wiadomo, że zdarzają się sytuacje, kiedy odzywa się we mnie nadopiekuńcza mama. Kiedy to jest? Kiedy chcę za bardzo zadbać o przysłowiowe bezpieczeństwo swoich dzieci, albo zaoszczędzić czas, bo wiem że próba zostawienia wolnej ręki moim dzieciom sprawi,  że np.  poranne wyjście rozwlecze się w czasie, albo zostawienie zbyt dużej swobody może mieć negatywne konsekwencje zdrowotne.

Uczenie dziecka samodzielności  warto zacząć od najmłodszych lat, gdyż jest to najlepsza inwestycja w przyszłość naszych dzieci. Pokazywanie dziecku, że otaczający świat nie zawsze bywa tylko kolorowy, a codzienne życie czasami może być stresujące pozwala przygotować młodego człowieka na trudy z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć w dorosłym życiu.

A Ty jakim jesteś rodzicem?

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Follow by Email